Mecenasi i artyści w szesnastym wieku przepadali za niezwykłościa idei. Interesujące było to, co dziwaczne i absurdalne. To co proste i naturalne nie podobało im się, nie pobudzało wyobraźni i nie podniecało ducha. Oto pochylony olbrzym, który w środku ogrodu wyłania się z wody i z ziemi, z członkami ociekającymi mchem, błotem i porostami. To dzieło natury czy człowieka? Ta dwuznaczność jest poruszająca. Zadziwiające są również możliwości techniczne autora. To Giambologna, rzeźbiarz już znany, twórca "Porwania Sabinek" w Loggi dei Lanzi w centrum Florencji stworzył tę figurę Appenino. Postać jest wysoka na ponad 10 metrów. Mieści się w ogrodzie willi w Pratolino blisko Florencji. Wykonano ją dla księcia Francesco I Medyceusza. Przy pracy wykorzystano istniejącą skałę uzupełniając ją o elementy wymurowane. Do wnętrza figury można wejść i ogladać pomieszczenia na kilku poziomach. |
Innym mecenasem mądrym i ekstrawaganckim, który pasjonował się automatami mechanicznymi i mechanizmami zegarowymi, który na swym dworze w Pradze kolekcjonował najdziwniejsze wytwory natury, był cesarz Rudolf II Habsburg. Głośny był list cesarza w którym to malarstwu przyznał wysokie miejsce wśród sztuk wyzwolonych i zlikwidował średniowieczne traktowanie malarstwa jako rzemiosła. Jego dwór w Pradze był na przełomie XVI i XVII wieku ostoją manieryzmu. Zrozumiałe jest, że bardzo cenił ekstrawaganckiego, typowo manierystycznego malarza jakim był Giuseppe Arcimboldi (1527-1593), sławny dla swych nieco dziwacznych portretów składających się z kwiatów, owoców, zwierząt i różnorodnych przedmiotów. Obrazy te wielokrotnie później naśladowano i kopiowano. Widzimy tu obok portret jego protektora, cesarza Rudolfa, portret składający się z owoców i warzyw. Cesarz jest tu pod postacią Wertumna, boga warzywników, ogrodów i handlu. Co zadziwiające, cesarz jest tu podobny!! |
Tu widzimy otwartą paszczę jakiegoś potwora wokól której napisano :
"Porzućcie wszelkie myśli, ci którzy tu wchodzicie ".
Jest to parafraza cytatu Dantego z Boskiej Komedii -
"Porzućcie wszelką nadzieję, ci którzy tu wchodzicie"
Jeśli nie zbraknie nam odwagi , wchodzimy do środka i znajdujemy się w ...izbie
ze stołem pośrodku i ławami wokół.
Wszystko jest bardzo ekscytujące.
Ale sądzę, że i artystom i zamawiającym chodziło o coś
więcej niż tylko zabawę. Pobyt w zaczarowanym lesie
wystawia nas na próby.
Zgodnie z duchem epoki pod zabawą czuje się myśl przewodnią i alegorię moralną. Może to rodzaj przechadzki dla duchowego oczyszczenia, gdzie przybycie do lasu w zaczarowanej dziczy obliguje nas do pokonania tysiąca prób, by osiągnąc obiecaną premię... |